Kłótnia o Jaruzelską. Bunt w warszawskim SLD
Żabie nie podoba się, że Monika Jaruzelska, córka komunistycznego generała Wojciecha Jaruzelskiego, nie dostała miejsca na warszawskiej liście Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Monika Jaruzelska będzie kandydatką Polskiej Lewicy w okręgu 43. obejmującym dzielnice Mokotów, Ursynów, Wawer i Wilanów. Działacze ugrupowania są w trakcie zbierania podpisów pod jej kandydaturą.
Ta sytuacja nie podoba się lokalnym strukturom SLD. "W związku z niedopuszczalnym dyskredytowaniem członków warszawskiej organizacji SLD i decyzji Rady warszawskiej SLD zwracam się do Pana z apelem o ponowne rozpatrzenie kandydatury Moniki Jaruzelskiej jako kandydatki w okręgu 19 z listy KW SLD" – czytamy w liście Zbigniewa Żaby do Włodzimierza Czarzastego. Treść listu przytacza "Super Express".
Część warszawskich działaczy SLD chce się zaangażować w zbieranie podpisów i kampanię Jaruzelskiej do Senatu z list Polskiej Lewicy Jacka Zdrojewskiego. Przewodniczący SLD na Bemowie domaga się miejsca na liście KW SLD dla Jaruzelskiej. "Monika Jaruzelska udowodniła w wyborach samorządowych w 2018 roku jaki posiada elektorat w Warszawie. Jest osobą zaangażowaną w obronę służb mundurowych, ich praw nabytych, i przez wyborców z tej grupy oraz przez ich rodziny jest za to szanowana. Arbitralne i niezrozumiałe eliminowanie Jej kandydatury stanowi jawne lekceważenie tych wyborców, co może prowadzić do politycznej klęski SLD w stolicy. Pokazały to dobitnie wybory samorządowe 2018, kiedy elektorat lewicy stolicy nie zagłosował na Andrzeja Rozenka. Jak sądzę bowiem innego „twardego” elektoratu SLD w Warszawie nie ma. Elektorat Pani Jaruzelskiej na pewno zaś nie zagłosuje ani na Pana Zandberga, ani na Panią Żukowską. Prawdopodobnie w ogóle odwróci się od listy KW SLD" – zaznacza Żaba.